Arkusze maturalne
Może to był mój błąd, a może strzał w dziesiątkę, że prawe w ogóle nie zaglądałam do teorii. Owszem, skądś wyciągnąć wiedzę musiałam, a wzięłam ją ze szkolnych podręczników „To jest chemia”, przymrużając oko na takie rzeczy jak kolory (niektóre są kontrowersyjne, lepiej z arkuszy wyciągnąć jaki co ma kolor) czy izomerię wszelaką (są lepsze sposoby na ogarnięcie tego niż ten podręcznik, serio). Asekurowałam się również czarnym repetytorium z układem okresowym na okładce z Oficyny Pazdro. W miejscu, gdzie przez 20 minut bym czytała notatki, wolałam zrobić zadania. Chemia jest taką nauką, gdzie mając teorię możesz nie zrobić zadań, a jak umiesz zrobić zadania to… masz punkty. Robiąc niezliczoną ich ilość tak czy siak powtórzysz sobie zdecydowaną większość wymaganej teorii. Owszem, warto raz na miesiąc przewertować takie rzeczy jak kolory czy charakterystyczne reakcje, bo to najłatwiej ucieka.
Aby być pewnym, że wszystko zostało powtórzone i nic nie umknęło, warto przejrzeć baaardzo dokładnie wspomnianą wyżej podstawę programową lub posiłkować się… własnymi notatkami!
Nie katuj się!
Naprawdę, zaufaj mi, nie ma sensu siedzieć po nocach i spać po 4h. Wtłaczać w siebie kawę, energetyki, wspomagacze pamięci. Cały rok szkolny chodziłam spać przed północą, bardziej koło 23 i spałam programowe 7-8h. Na ile tylko mogłam wychodziłam na spacery, krótsze lub dłuższe. Zadbaj również o dietę, niech nie zabraknie w niej garści orzechów dziennie i przynajmniej litra wody. Okej, okej, to nie porady dietetyczne… Jednak ma to wpływ na Twoje ogólnie samopoczucie, a w efekcie przekłada się na zdolność skupienia i przyswajania/utrwalania informacji. Gdy już czujesz, że nie możesz, po prostu przestań. Zrób 15 minut przerwy, 15 minut drzemki, zastosuj któryś z motywatorów. Jak to nie pomoże to odpuść, raz na jakiś czas można. Nadrobisz kolejnego dnia, a dziś gdy nie możesz się skupić zrób coś lżejszego. Jak już dawać z siebie wszystko, to na 110% 😉